Kary pieniężne za nieobecność w szkole: nowe zasady

A co Ty o tym sądzisz?

Podczas gdy dzieci powróciły do szkół, a w domach po wakacjach wraca codzienna rutyna, wiele mówi się o nowych karach pieniężnych za nieusprawiedliwioną nieobecność na zajęciach szkolnych. Od sierpnia 2024 roku rząd brytyjski wprowadził nowe stawki grzywien dla rodziców, którzy bez zezwolenia zabierają dzieci ze szkoły w trakcie roku szkolnego.

Nowe kary mające na celu zapobieganie nieuzasadnionemu opuszczaniu zajęć wywołały dyskusję wśród rodziców, pracowników oświaty i ustawodawców. Czytaj dalej, aby dowiedzieć się, ile wynoszą nowe kary, dlaczego zostały wprowadzone i jakie są nastroje po obu stronach debaty.

Ile wyniosą nowe kary

Według ministerstwa edukacji, kara grzywny musi być brana pod uwagę, jeśli dziecko bez zezwolenia opuści pięć dni zajęć szkolnych. Poprzednio wynosiła ona £60 i jeśli nie została opłacona w ciągu 21 dni, to wzrastała do £120. Teraz zaś, po podwyżce, stawki zaczynają się od £80, a po 3 tygodniach rosną do kwoty £160. Kary są naliczane na rodzica.

Jeśli rodzic zostanie ukarany ponownie za to samo dziecko w okresie trzech lat, to będzie musiał zapłacić wyższą stawkę, która wynosi £160. Grzywny są ograniczone do dwóch na rodzica w okresie trzech lat. Kolejnym krokiem, który władze lokalne mogą podjąć to wydanie tzw. nakazu rodzicielskiego (parenting order) lub wszczęcie postępowania karnego. W tym przypadku kara pieniężna może wynieść nawet £2500.

Dlaczego rząd walczy z nieobecnością szkolną?

Poprzednia stawka 60 funtów, wprowadzona w 2013 roku, nie zmieniała się przez 11 lat. Obecna podwyżka to skutek niemal 400 tys. kar narzuconych rodzicom w Anglii w roku szkolnym 2022-23 za nieuzasadnione nieobecności na zajęciach szkolnych. To znacznie więcej niż przed pandemią.

Ministerstwo edukacji liczy na to, że zaostrzone przepisy pomogą szkołom dostrzec dzieci, którym grozi chroniczna nieobecność w szkole i udzielić im wsparcia, aby nie „zginęły z systemu edukacji”.

Jednak według danych resortu, niemal dziewięć na dziesięć kar wydanych w roku 2022-23 to konsekwencja nieautoryzowanych wyjazdów w trakcie roku szkolnego, kiedy wycieczki są tańsze niż w czasie wolnym od zajęć.

Niesprawiedliwy system?

Mimo racjonalnego uzasadnienia nowych kar pieniężnych, pojawiło się wiele głosów sprzeciwu i to z różnych kierunków. Krytycy tych zmian uważają, że są one zbyt represyjne i w dysproporcjonalnym stopniu dotykają uboższe rodziny, które nie mogą pozwolić sobie ani na wyjazd w czasie wakacji czy ferii, ani na zapłatę potencjalnej grzywny. Istnieje obawa, że wyższe kary pieniężne nałożą dodatkowy ciężar na rodziny, które już teraz mierzą się z trudną sytuacją ekonomiczną.

Nie tylko ceny biletów lotniczych są droższe w czasie wakacji. Pobyt w dwupokojowym domku w Centre Parcs w ciągu tygodnia w trakcie roku szkolnego to koszt rzędu £400 – £500. Za wynajęcie tego samego domku w czasie wakacji zapłacimy ponad £1100.

Co więcej, niektórzy rodzice jak i przedstawiciele oświaty uważają, że kary pieniężne nie są wcale najskuteczniejszym sposobem na zapewnienie frekwencji w szkołach. Ich zdaniem bardziej wspomagające podejście, takie jak rozwiązywanie problemów powodujących opuszczanie zajęć (np. problemy ze zdrowiem psychicznym, trudna sytuacja w rodzinie) mogą na dłuższą metę być bardziej korzystne.

Trwa również szersza debata o roli rodziców w decydowaniu o tym, co jest najlepsze dla ich dzieci. Pojawiają się opinie, że rodzice powinni mieć swobodę zabierania swoich pociech ze szkoły, aby mogły wziąć udział w ważnych rodzinnych uroczystościach lub wydarzeniach kulturowych i nie ponosić za to kary.

Jeden z ekspertów określił nawet grzywny jako „tępe narzędzie”. – Będzie to zapewne zaskoczeniem dla rodziców, że w czasie, gdy szkoły mają problem ze znalezieniem wystarczającej liczby nauczycieli, budynki placówek oświaty się kruszą, a kryzys zapewnienia warunków dla uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi trwa w najlepsze, rząd zdecydował się skupić na podwyższeniu kar dla rodziców – mówi Sekretarz Generalny NAHT- związku kadr kierowniczych szkół.

W walce ze słabą frekwencją tak naprawdę potrzebne będą bardziej ukierunkowane działania, aby poznać przyczynę opuszczania zajęć przez uczniów, np. poprzez wsparcie dla rodzin w trudnej sytuacji oraz pomoc dzieciom i młodzieży w zakresie zdrowia psychicznego. Bez wykonania tej pracy, nałożenie wyższych grzywien będzie tylko kolejnym utrudnieniem dla rodzin i dzieci, którym już teraz jest bardzo ciężko.

Czy kary pieniężne zwiększą równość szans w edukacji?

Zwolennicy kar pieniężnych uważają, iż są one konieczne, aby zachować spójność systemu oświaty. Ciągła obecność na zajęciach lekcyjnych jest kluczowa, aby uczeń osiągał dobre wyniki w nauce, a kary grzywny zniechęcają do wagarowania i utraty przez dzieci możliwości nauki tak ważnej w ich rozwoju.

Ponadto, wiele osób jest zdania, iż wyższe kary pomogą w rozwiązaniu problemu nierówności szans w edukacji. Zabranie dziecka ze szkoły na wyjazd w trakcie roku szkolnego stanowi niesprawiedliwą przewagę, zwłaszcza w stosunku do rodzin, których na taką wycieczkę nie stać. Wprowadzając surowsze kary, rząd chce zapewnić wszystkim dzieciom równe szanse dostępu do edukacji.

Jednak szkoły i władze lokalne powinny najpierw zastosować wspomagające podejście, zanim zaczną karać rodziców. Jeśli dziecko ma słabą frekwencję z powodu specjalnych potrzeb edukacyjnych lub niepełnosprawności, to szkoły, władze lokalne oraz inne służby powinny współpracować, aby przede wszystkim móc zapewnić odpowiednie wsparcie.

Rząd zdaje sobie sprawę, że nieobecność w szkole może być spowodowana nieoczekiwaną sytuacją.

Dlatego dzieci mogą opuścić zajęcia w przypadku:

  • choroby
  • uroczystości religijnych
  • uprzedniej zgody szkoły ze względu na wyjątkowe okoliczności
  • jeśli władze lokalne są odpowiedzialne za zapewnienie dziecku transportu do szkoły i w danym dniu nie jest on dostępny/nie został zapewniony
  • gdy dziecko z rodziny cygańskiej bez stałego adresu nie może pojawić się w szkole, do której zwykle uczęszcza, ponieważ rodzic musi wyjechać w ramach pracy.

Nowy rok, nowy początek?

To dopiero pierwszy rok szkolny, kiedy obowiązują wyższe stawki kar pieniężnych. Czas pokaże, czy faktycznie będą miały wpływ na poprawę frekwencji w szkołach. A dopóki ceny wycieczek nie staną się bardziej przystępne, wiele rodziców nadal będzie podejmować skalkulowane ryzyko wyjazdu w trakcie roku szkolnego, jeśli będzie taniej niż wyniesie grzywna.

Ostatecznie, rodzice muszą porównać koszt kary pieniężnej do kwoty, którą zaoszczędzą na wyjeździe w okresie pozawakacyjnym. Czy doświadczenie wycieczki zagranicznej lub wyjazdu rodzinnego jest równe temu, co dziecko przegapi opuszczając zajęcia w danym tygodniu? Niektórzy uważają, że tak.

Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że kary pieniężne są poważnym obciążeniem tylko dla tych, którzy są w trudniejszej sytuacji finansowej. Część rodzin może spokojnie pozwolić sobie na zapłatę grzywny, ale dla innych 80 czy 160 funtów to spora część budżetu rodzinnego. Nawet jeśli wycieczka w trakcie roku szkolnego nadal będzie tańsza, to na pewno bardziej odczują oni konsekwencje finansowe kary za nieobecność.

Warto też dodać, że zmiany te przegłosowano jeszcze za czasów rządów Konserwatystów. I choć partia Pracy nie powstrzymała wprowadzenia podwyżek kar, to jednak ich kadencja dopiero się zaczęła. Ministra edukacji, Bridget Phillipson obiecała, że jej partia poprawi frekwencję w szkołach poprzez wprowadzenie klubów śniadaniowych dla wszystkich uczniów szkół podstawowych oraz rejestru wszystkich dzieci nieuczęszczających do szkoły.

Pol-Plan wspiera uczniów wracających do szkół

Jako broker ubezpieczeniowy służymy pomocą w znalezieniu odpowiedniej polisy ubezpieczeniowej, aby chronić to, co jest dla Ciebie najważniejsze. Oprócz tego dokładamy także wszelkich starań, aby wspierać naszych klientów i społeczność, jak tylko możemy.

Pod koniec wakacji wznowiliśmy naszą akcję „Pol-Plan dla polskich szkół sobotnich” i ponownie zachęcamy polskie szkoły sobotnie do współpracy w nowym roku szkolnym. Więcej informacji na temat naszej inicjatywy można znaleźć tutaj.

Źródła: The Independent, Mumsnet, BBC, GOV.UK, Sky News

Udostępnij